piątek, 14 kwietnia 2017

Interkom motocyklowy BT-S2 - część pierwsza

Wstępne, luźne dywagacje

Idzie wiosna, więc postanowiłem w końcu sprawić sobie interkom motocyklowy :-)
Wybór interkomu do motocykla często nie jest sprawą trywialną - mimo, że wszystkie interkomy robią w zasadzie to samo, to jest jednak kilka rzeczy, na które zwraca się uwagę (bądź nie) i najczęściej jedynym naprawdę wiarygodnym testem jest test na sobie.
Wybór urządzeń na rynku jest również dość spory. Jeszcze jakiś czas temu jedynymi i niedoścignionymi pod wieloma względami urządzeniami były urządzenia ScalaRider firmy Cardo. Jakkolwiek urządzenia te (przynajmniej wg tych, którzy używali bądź nadal to robią) były warte uwagi, to jednak cena (800-1200 PLN) "lekko" odstraszała. Potem pojawiły się jeszcze urządzenia innych firm, jak na przykład Midland - który znany jest z urządzeń CB-radio, co wskazywało by, że też jest marką dość uznaną, niestety z cenami niewiele niższymi.
Od kilku lat mamy też coraz większy wysyp urządzeń niemarkowych lub półmarkowych (np. Sena).
Przez "markowość" rozumiem tu nie tyle rozpoznawalność znaczka na rynku - bo to de facto o niczym jeszcze nie świadczy - "markowa" firma z rozpoznawalnym znaczkiem może brandować i sprzedawać (i najczęściej tak robi) standardowe urządzenia projektowane i produkowane przez tabuny firemek w Chinach. Przez "markowość" rozumiem raczej usługi okołoproduktowe:
- rozwój produktu, nowe wersje oprogramowania;
- ulepszone kolejne produkty będące kontynuacją tych już sprzedawanych (a nie na zasadzie nowego "lepszego" produktu nowej chińskiej firemki);
- normalne wsparcie techniczne (które potrafi rozwiązać problem w skończonym czasie nawet poprawiając oprogramowanie);
- wreszcie wsparcie gwarancyjne, świadczone przynajmniej w ustawowym czasie, z czym jest często również problem. Oczywiście, można skorzystać też z rękojmi natomiast należy zdawać sobie sprawę z tego, że sprzedawca najczęściej nie chce inwestować w nowe urządzenie aby móc je klientowi wymienić i już we własnym zakresie dochodzić rekompensaty u producenta.

Ponieważ doszedłem do wniosku, że urządzenia markowe są poza moim zasięgiem, poszedłem w kierunku urządzeń niemarkowych. Tutaj mamy olbrzymi wybór - wystarczy zajrzeć na wiodące portale aukcyjne - zarówno nasze, jak i chińskie (sprowadzenie czegokolwiek nie jest problemem, to raczej kwestia czasu). A, że rodzimych firm sprowadzających tego typu urządzenia z Chin też jest zatrzęsienie, za niewiele większą kwotę można mieć urządzenie w ciągu kilkudziesięciu godzin, w dodatku z fakturą i - przynajmniej teoretycznie - z rękojmią. Oczywiście, jeśli czas nie jest problemem, można zaoszczędzić pewnie ze 20% ceny zamawiając urządzenie bezpośrednio z Chin.
I to tyle tytułem, ponownie przydługiego już, wstępu.

Interkom i instalacja

Przejdźmy do konkretów. Postanowiłem przetestować sobie interkom o nazwie BT-S2, przyciągający oko pomarańczowymi akcentami:


Jakkolwiek miałem pewne wątpliwości na temat wyposażenia pomyślałem, że jakoś to będzie jeśli tylko okaże się, że ustrojstwo działa na tyle dobrze, że da się go używać.
Tenże interkom przychodzi sobie w ładnym, kolorowym opakowaniu na którym nie ma żadnej wzmianki o tym, jaki to model - typowy chiński produkt ;-)




Obecnie używam kasku Nolan N85. Kask ten ma przygotowane miejsce na dedykowany zestaw interkomowy. To olbrzymia zaleta, bo wszystko schowane jest w kasku, a z boku mamy tylko panel z przyciskami (fotka przykładowa z Internetu kasku N86 z wbudowanym interkomem):


Z drugiej strony wadą jest to, że dedykowany interkom jest drogi (tak się zarabia na akcesoriach) oraz, że jest dedykowany - czyli zmiana kasku jest równoznaczna ze zmianą interkomu.
Interkom niededykowany jest pod tym względem lepszy - bo uniwersalny, ale niestety ani nie wygląda tak dobrze, ani też tak dobrze nie pasuje do kasku.

Jak wspomniałem, kask Nolana jest przystosowany do interkomu - w związku z czym ma wycięte odpowiednie miejsca na słuchawki - co nie jest bez znaczenia, bo kask jest dopasowany do głowy i nie ma tam specjalnie miejsca na dodatkowe elementy. Ponadto, niestety mocowanie niededykowanego interkomu też nie zawsze pasuje do kasku. Większość interkomów mocowana może być albo na zapinany do kasku klips, albo na taśmę dwustronną z rzepem. W moim przypadku - z powodu konstrukcji rantu kasku, klips trzymał się słabo - mocniejsze skręcenie powodowało odkształcenie plastikowego rantu - co mi się nie podobało. 
Z drugiej strony, przymocowanie na rzepa nie podobało mi się z powodu braku gwarancji nieodpadnięcia w czasie jazdy.
Zestaw pasował jednak idealnie centymetr wyżej w stosunku do mocowania z klipsem, więc postanowiłem nakleić rzepa, a dla osiągnięcia wymaganej stabilności wywiercić w plastikowym rancie dwa otwory fi 4 i zamocować urządzenie oryginalnymi wkrętami na stałe:





Niektóre inne modele interkomów mają na wyposażeniu plastikowy stelaż mocowany do kasku, do którego potem - poprzez wsunięcie w szynę - mocuje się samo urządzenie. Tutaj takiego elementu nie ma. Warto zwrócić na to uwagę, jeśli ktoś będzie chciał zdejmować jednostkę centralną.

Słuchawki umieściłem w przygotowanych miejscach w środku. I tu kolejna uwaga. Jak widać na poniższym zdjęciu, słuchawki są umieszczone w ładnych kieszonkach, które mają z tyłu rzepa, zaś druga część rzepa może być zamocowana na taśmę dwustronną.


Całą kieszonka razem ze słuchawką w środku ma grubość 5-6 mm, a jej średnica jest większa, niż średnica oryginalnego wycięcia w kasku. Po założeniu kasku okazało się, że kieszonka lekko uciska ucho. Ponieważ po kilku godzinach w kasku mogłoby to być mało przyjemne, usunąłem całkowicie kieszonki, zaś słuchawki przykleiłem w zagłębieniach (czego już na zdjęciach nie ma).

Kolejna rzecz to mikrofon. Niestety, jak obawiałem się od samego początku, był to element problematyczny jako, że używam kasku integralnego, zaś w zestawie nie znajdował się dedykowany mały mikrofon na przewodzie, a tylko mikrofon na pałąku. Początkowo, nie chcąc naruszać konstrukcji, starałem się to upchnąć tak, żeby się zmieściło:


Niestety pałąk był za krótki żeby sięgnąć w miejsce, gdzie znajdują się usta (musiał być poprowadzony wzdłuż dolnej krawędzi kasku, a następnie do góry) - więc szczypcami poprawiłem nieco konstrukcję pozbywając się kółka z rzepem i całość przesunąłem nieco do przodu:


Całość po zmontowaniu działa "na sucho". O wiele istotniejsze będą jednak testy drogowe, ale ponieważ pogoda nie nastraja - o tym za jakiś czas.

Parę dodatkowych uwag na temat tego sprzętu

Jak już wspomniałem - urządzenie jest uniwersalne, więc niestety montaż jest częściowo problematyczny. W zestawie brakuje mikrofonu do kasków integralnych. Natomiast dla posiadaczy kasków bez lub z podnoszoną szczęką - nie powinien być to problem. Wysięgnik jest solidny i bardzo dobrze trzyma kształt w jaki zostaje wygięty.
Jednostka centralna jest pokryta cienką gumą, klawisze działają bez oporów z wyraźnym kliknięciem - więc obsługa w rękawicach nie powinna stwarzać większych problemów. Wtyczka zestawu słuchawkowego znajduje się od dołu i po wciśnięciu wchodzi kołnierzem do obudowy - całość powinna być więc wodoszczelna o ile użytkownik nie zdecyduje się nurkować ;-)
Miałem nadzieję, że wtyczka będzie standardowa (typu micro-USB). Niestety wtyczka jest nieco inna (to ta na górze; po środku wtyczka micro-USB którą wplotłem dla porównania):


Niestandardowość wtyczki powoduje, że nie można użyć typowej ładowarki od telefonu (większość zazwyczaj jest już wyposażona właśnie w micro-USB), ale trzeba mieć ze sobą również ładowarkę razem z kablem do interkomu.
Próbowałem również sprawdzić, czy do tejże wtyczki nie pasowałby zestaw słuchawkowy od Seny (mają takie z mikrofonem do kasku integralnego) - jednak nikt nie był w stanie tego stwierdzić, a kupowania dodatkowego zestawu słuchawek z mikrofonem tylko po to, żeby się o tym przekonać, raczej chciałem uniknąć ;-)
Tyle teoria. O praktycznej stronie opowiem po testach.